Ponoć taki drobiazg, jak trzepot skrzydeł motyla, może spowodować tajfun na całej półkuli.
Niby nieważne, błahe zdarzenia, powodują rewolucję. Pamiętam, jak jechałam z rodziną po górskich serpentynach, przed zakrętem zatrzymaliśmy się, żeby wyjąć koc z bagażnika. Minął nas samochód, a my ruszyliśmy za nim. Zderzył się czołowo z samochodem, który wyjechał zza zakrętu. Zatrzymanie się po koc ochroniło nas przed wypadkiem. Są takie historie, kiedy ludzie spóźnili się na samolot bo taksówka utknęła w korku. Korek był spowodowany awarią studzienki kanalizacyjnej. Ten samolot, którym mieli lecieć, odleciał bez nich, ale miał awarię przy lądowaniu, wszyscy zginęli.
Przypadek? Przeznaczenie? Szczęście? Anioł Stróż? Pech? Opatrzność?
Efekt motyla stanowi element teorii chaosu. Efekt motyla jest czymś, na co nie mamy wpływu i czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. To, co dzieje się wokół nas powinniśmy przyjmować z otwartością i ciekawością, akceptując różne wydarzenia. Takie podejście pozwala „nie przejmować się” trudnymi wydarzeniami. Znam historie, kiedy rozpada się długoletnia relacja. To bolesne doświadczenie, ale okazuje się, że miało zrobić przestrzeń na coś nowego, wartościowego. Dlatego nie żałuj, że ktoś odchodzi z Twojego życia. Może na jakimś etapie był Ci potrzebny, a teraz pojawi się ktoś inny.
Czasami coś nas niespodziewanie zaskakuje, budząc w nas bunt, złość, pretensję. Taka jest naturalna, pierwsza reakcja. Po pewnym czasie zaczynamy rozumieć, że to jest po coś, że to jest dla nas dobre. Straciłaś relację z kimś bliskim, z kimś ważnym. Mija czas smutku i zaczynasz dostrzegać, że gdybyś dalej była w tej relacji, to np. nie rozwijałabyś się, stałabyś w miejscu. Zaczynasz widzieć, że ta relacja wcale nie była dla Ciebie wartościowa, że dużo rzeczy nie działało tak, jak powinno. Ale gdyby nie rozstanie, zakończenie relacji, to być może dalej byś tego nie widziała, dalej wierzyłabyś, że to coś prawdziwego.
Drobiazg, który nic nie znaczy, może zmienić całe Twoje życie.
Wrócisz do domu, bo zapomniałaś kluczyków od samochodu. Wybiegając na parking, wpadniesz na swojego przyszłego męża. Gdybyś nie zapomniała kluczyków, on już dawno zniknąłby za zakrętem. Pojedyncza decyzja, zmienia scenariusz. Przypadek? A może gdzieś jest zapisany nasz los? I bez względu na wszystko tego dnia nie wstaniesz punktualnie do pracy, nie usłyszysz budzika, pojedziesz kilka minut później i na skrzyżowaniu, przez które zawsze przejeżdżasz miniesz wypadek. Albo nie zmieścisz się do zatłoczonej windy, pójdziesz schodami, unikając kilku godzin w windzie, która się zacięła między piętrami. Może tak właśnie miało być?
Twoja drobna decyzja może zmienić świat. Możesz zacząć segregować śmieci, możesz przestać jeść mięso, możesz przestać oceniać innych ludzi, możesz uśmiechać się, nie narzekać, nie krytykować. Możesz przestać oczekiwać od innych, a sama zacząć wprowadzać zmiany. Możesz otwierać serce na drugiego człowieka, możesz dzielić się dobrem, pomagać na milion sposobów. Nawet nie wiesz, kiedy Twój jeden gest, jedno słowo może uratować komuś życie. Możesz stanąć w obronie słabszych, możesz zareagować gdy ktoś krzywdzi zwierzę, możesz być częścią Tego świata, a nie tylko biernym uczestnikiem.
Każda z nas jest motylem, który trzepocząc skrzydłami, może coś zmienić.
PS. Ciekawa jestem czy w Twoim życiu zdarzyły się podobne historie? Podziel się nimi w komentarzu.
Zostaw komentarz